Oprócz tych surowych praktyk, głównym zajęciem ksiedza Szarbela była kontemplacja. Trwał w modlitwie i kompletnym zatraceniu się w Bożej obecności, tak że nic nie przerywało ciągłości jego przywarcia do Boga. Czy jest możliwe dla nas do zrozumienie siły tej duchowej pasji, która utrzymywała go z dala od wszystkich rzeczy ziemskich?
„Wydawało się, że on już żyje w wieczności”, powiedział Ojciec Elias Mihrini. Czy rzeczywiście był świadomy, że żyje? „Wydawał się być tak daleko i ponad tym, co nazwalibyśmy „byciem żywym”… Czas dla niego się nie liczył, wydawał się przepływać niezauważony wokół Szarbela.
Było to w styczniu. Pustelnia w Annaya wydawała się świecić od spadających błyskawic i huku grzmotów. Przełożony Annaya, ksiądz Nehme, opowiada: „Ojciec Szarbel klęczał w kaplicy pogrążony w medytacji. W mgnieniu oka, piorun uderzył w budynek, czyniąc wyrwę w dachu. Ześlizgnął się po fragmentach ołtarza i uderzył po podłogę, podpalając odzież Szarbela! On zdawał się tego nie zauważać. Jego dwaj towarzysze, ojciec Makarios i brat Nehmetalla zemdleli od smrodu siarki pozostawionego przez błyskawicę”.
Bez wątpienia, Ojciec Szarbel osiągnął ten stan umysłu, który mistycy pustyni nazywali hezychia, kiedy dusza zyskuje dostęp do ciszy serca i jego myśli; rodzaj nieświadomości jaźni, która oczyszcza człowieka, stojącego przed Stwórcą.
Hezychia – pojęcie zaczerpnięte z duchowości Ojców pustyni, oznaczające stan wewnętrznego pokoju i czujności serca. (przyp. tłum.)
Dodaj komentarz