Książka „Świety Charbel”

Najlepiej postać Świętego przybliżyć możemy słowami Maronickiego duchownego Paula Dahera. Są to tłumaczone na język polski kolejne rozdziały książki „Saint Charbel”. Tłumaczymy je i publikujemy tu ku zbudowaniu ducha naszego i Twego Czytelniku. Sam Święty reklamy i rozgłosu nie potrzebuje.

Myślimy, że to na czym Mu może zależeć, to nasze nawrócenie. Gotów jest nawet wypraszać nam zdrowie, co poza wartością oczywistą, daje nam dodatkowy czas na nawrócenie. Uczynił tak wiele razy. Wiele takich wydarzeń, opowiedzianych przez naocznych świadków, zostało opisane przez autora. Szczegółowe relacje będą na końcu książki.

Zapraszamy: czytajcie, dzielcie się uwagami w komentarzach, znajomym polecajcie. Dla ułatwienia pod każdym postem, ikonki do: emaila, druku, Tweettera i Facebooka.

Kolejne przetłumaczone fragmenty pojawiają się u góry, jak w typowym blogu. Jeśli ktoś chce czytać całość powinien zacząć od ostatniego wpisu i „przesuwać się” do góry.

Copyright by  Mar Maroun Monastery, Annaya.

Prawo do kopiowania zastrzeżone przez Klasztor Zakonu Maronitów Annaya.
Publikujemy za zgodą Przełożonego Klasztoru.
Published in: on 10/11/2013 at 19:00  9 Komentarzy  
Tags:

100. Jeszcze inny cud

Święty Szarbel pozwolił żyć mojej żonie dokonując cudu.

4 stycznia, kiedy byłem nieobecny, moja żona robiąc robótkę na drutach nagle doznała ostrego zakrzepu krwi w płucach. Nie chcąc umierać i nie widząc mnie, chwyciła relikwię Ojca Szarbela, błagając go, by pozwolił jej żyć, dopóki nie wrócę do domu. Potem zapadła w śpiączkę, która trwała półtorej godziny. Jeden z moich kolegów lekarzy, z którym się skontaktowano, kiedy przybył zastał ją w stanie śmiertelnym i wszystko co mógł zrobić, to umieścił nieco lekarstwa na jej języku, nie mając odwagi aby kontynuować rozpuszczanie skrzepu,  obawiając się, że będzie to zbyt drastyczne. Kiedy przyjechałem, żona odzyskała przytomność ku zdumieniu mojego kolegi lekarza, tylko jej ręka pozostawała całkiem sparaliżowana.

Ogarnęła mnie ogromna wdzięczność do św. Szarbela, że ten skrzep krwi, zwykle bardzo poważny, nie zostawił trwałych śladów. Ramię i ręka powoli odzyskują swoją naturalną ruchliwość.

Published in: on 10/11/2013 at 18:58  Comments (1)